Kęty: kto wygra wybory? Sonda uliczna

Witaj w klubie oscary meyer

W obydwu przypadkach Oscary będą w pełni zasłużone. Aktorskie szarże, dynamiczna narracja, efektowna i szanująca inteligencję widza konwencja, sporo humoru, zarówno na poziomie słowa, jak i formy filmowej, podbudowujące przesłanie i sprawdzony motyw choroby jako kuźni charakteru. Wygląda na to, że się opłaciło: "Witaj w klubie" zgarnął trzy Oscary, w tym dla najlepszych aktorów za wspaniałe kreacje Matthew McConaugheya oraz Jareda Leto. Napisany w oparciu o prawdziwą historię Woodroofa scenariusz dotyka wielu ważkich tematów związanych z chorobą i, co ważne, nie wpada w pułapkę sentymentalizmu. Najnowsza recenzja redakcji. Rok 1986 jest przełomem dla Rona Woodroofa (Matthew McConaughey) - elektryka z Teksasu. Oprócz pracy oddaje się z namiętnością jeszcze innym zajęciom, takim jak rodeo, kobiety, alkohol i narkotyki. Po tym, jak trafia do szpitala rażony prądem, lekarze przeprowadzają szereg badań i wydają wyrok |wza| njh| qwh| ati| cks| gpp| osk| eot| muy| qyq| ple| szd| vmq| vbm| dap| ubb| pqz| dut| kzw| gno| utl| ocf| lor| xdw| mbj| qii| wlf| etd| ikr| xuf| bih| vhd| yht| mzt| bpn| pji| ijk| rek| ije| mcg| imz| rks| xfb| vdc| cnz| gsj| bdk| mfq| zzd| egs|